Co to jest stres?
Stres jest nieodłącznym towarzyszem zarówno człowieka, jak i wszystkich żywych istot. Można śmiało powiedzieć, że gdyby nie on, nie bylibyśmy w stanie przystosować się do jakichkolwiek warunków bytowych. Definicje stresu sformułował i wprowadził do nauk o zdrowiu H. Selye w 1926 roku. Według niego stres to „nieswoista reakcja organizmu na wszelkie stawiane mu żądanie”.
Niewielki i umiarkowany stres może spełniać pozytywną funkcję, mobilizując w niektórych sytuacjach organizm do działania. Selye nazwał go eustresem. Przeciwieństwem eustresu jest dystres, który działa destrukcyjnie na organizm, powodując jego wyczerpanie.
Rozróżniamy trzy fazy stresu:
- Fazę alarmową – następuje pełna mobilizacja organizmu – wzrasta tętno i ciśnienie krwi, rozszerzają się oskrzela, temperatura ciała podwyższa się, uwalnia się glukoza z glikogenu zgromadzonego w wątrobie.
- Fazę odporności (przystosowania) – organizm próbuje radzić sobie ze stresorem i wrócić do stanu homeostazy.
- Fazę wyczerpania – pojawia się, kiedy organizm jest zbyt długo lub zbyt intensywnie narażony na czynniki stresowe.
Pod względem siły natężenia można podzielić stres na:
- słaby i krótkotrwały – organizm dość szybko się regeneruje i wraca do normy
- ostry krótkotrwały – może zagrażać życiu zwierzęcia
- przewlekły
Przewlekły stres zaburza gospodarkę hormonalną organizmu. Wzrasta poziom adrenaliny, noradrenaliny i kortykoidów, co prowadzi do przeciążenia. Skutkiem tego jest nadpobudliwość psychoruchowa czy obniżenie progów reakcji. Zmniejsza się natomiast poziom oksytocyny i serotoniny, co prowadzi do zaburzeń rytmu snu, nadwrażliwości na ból, problemy ze skupieniem uwagi a nawet depresją.
Stresory i ich rodzaje
Stresor jest to bodziec wywołujący stres. Stresory dzielą się na
- fizyczne – pragnienie, głód, temperatura, wilgotność, hałas, duże zagęszczenie osobników.
- psychiczne (z punktu widzenie psa) – inne psy, przeprowadzka, zmiana lub śmierć opiekuna, podróż samochodem, wizyta u weterynarza, izolacja, brak komunikacji z opiekunem.
Objawy stresu u psów
Fizyczne (fizjologiczne) objawy stresu
- powiększone źrenice
- przyspieszone tętno
- ślinotok
- wydzielina z nosa
- dyszenie
- pocenie się opuszek łap
- wysyp łupieżu
- wypadanie sierści
- drżenie mięśni
- napięcie mięśniowe, usztywnienie ciała
- objawy ze strony układu pokarmowego – biegunka, wymioty
Emocjonalne objawy stresu:
- nadwrażliwość na bodźce
- zwiększona drażliwość
- nadmierna senność
- problemy z koncentracją
Behawioralne objawy stresu:
- intensywne prezentowanie sygnałów uspokajających (o sygnałach uspokajających przeczytasz tutaj)
- zachowania kompulsywne i samouszkodzenia
- ruchy kopulacyjne
- wokalizacja
Oczywiście wszystkie wymienione objawy stresu powinny być rozpatrywane w określonym kontekście. Nie każde dyszenie psa czy pocenie się łap musi oznaczać stres – może mu być po prostu gorąco.
Co to jest strategia 5F?
Kiedy zwierze znajdzie się w sytuacji silnego zagrożenia np. bardzo się czegoś przestraszy, uruchamia strategię 5f:
- ucieczka (flight)
- walka (fight)
- zamarcie (freeze)
- omdlenie (faint)
- negocjacje (fiddle about)
Wybór strategii przetrwania zależy od temperamentu psa oraz wcześniejszych jego doświadczeń. Jest to zachowanie szybkie i połączone jest z aktywacją wszystkich systemów przetrwania. W sytuacji, kiedy zwierzę uniknie zagrożenia, pojawia się ulga, która jest wzmocnieniem mającym na celu zapamiętanie w jaki sposób zwierzę poradziło sobie z zagrożeniem. Czasem ulga jest tak duża, że zwierzę zaczyna samo poszukiwać sytuacji awersyjnych w celu jej odczucia. Oznacza to, że zwierzę tak jak człowiek może uzależnić się od czynnika wywołującego stres.
Jak można pomóc zwierzętom, które przeżywają stres?
Przede wszystkim starać się wyeliminować lub chociaż ograniczyć czynniki stresujące. Niestety nie zawsze mamy taką możliwość. Z punktu widzenia organizmu nie jest możliwe przyzwyczajenie się do stresu, dlatego czasem jedynym wyjściem jest nauczyć wierzę, jak sobie z nim radzić.
Suplementy na bazie tryptofanu, wzbogacone witaminami z grupy B, melatoniną, kwasem gamma-aminomasłowym czy L-teaniną, podawane przez kilka miesięcy dobrze sprawdzają się przy małym lub umiarkowanym stresie. Terapię można w tym wypadku wspomóc feromonami DAP w formie dyfuzora lub obroży. Tłuszcze bogate w kwasy omega 3 i 6, pomogą odbudować połączenia nerwowe, niezbędne w procesie uczenia.
Niestety w przypadku dużego oraz chronicznego stresu najczęściej suplementy oraz feromony to za mało. Aby pies był w stanie nauczyć się alternatywnych zachowań niezbędne są leki przepisane przez lekarza weterynarii. Niektóre działają od razu, na działanie innych należy czasem poczekać kilka tygodni. Często najlepszym wyjściem jest połączenie dwóch leków, aby od razu zmniejszyć stres zwierzęcia i pomóc mu wrócić do stanu homeostazy. Zdarza się, że opiekunowie nie do końca są przekonani do farmakoterapii, obawiają się, że w ten sposób zrobią swojemu pupilowi krzywdę. Ja uważam, że bardziej krzywdzimy psa, jeżeli żyje on przez tygodnie, miesiące a nawet lata w stresie i nie jest na tego w żaden sposób powiedzieć. To my jako właściciele, jesteśmy odpowiedzialni za nasze zwierzęta i powinniśmy zapewnić im godne życie.
Dzień dobry, pisze żeby poradzić się co zrobić s sytuacji której się znajduje. Obecnie mieszkam w domu na wsi z rodzicami i siostra. Mam dwie sunie rasy yorkshire terrier, są to matka (4)i corka(2).
Zawsze mówiłam ze tą młodszą zabiorę ze sobą gdy będę się wyprowadzać. Nadszedł czas pierwszej wyprowadzki i chciałabym ja zabrać ze sobą jednak obawiam się że jej mama będzie bardzo tęsknić i boje się ze może się pochorowac…
Są bardzo zżyte, starsza sunia jest raczej spokojna bo wszystkie zabawki odbiera jej ta młodsza która jest bardzo otwarta na ludzi i bardzo chętnie się lubi wszystkim bawic. Kiedyś rozdzielilam je na jeden dzień i przestała jeść z tęsknoty tak podejrzewam także mam ciężki orzech do zgryzienia. Jeśli zostawię je u rodziców to mi pęknie tez serce z tęsknoty i chyba codziennie będę przyjeżdżać …Proszę o poradę co powinnam zrobić i jak to rozegrać?
Jeżeli suczki są ze sobą bardzo zżyte, to rozdzielenie ich nie jest najlepszym pomysłem. Może to skończyć się nawet depresją. W tym wypadku lepiej zostawić suczkę u rodziców i odwiedzać ją jak najczęściej.
Dzień dobry, mam.problem z małym 4miesięcznym hawańczykiem. Bardzo niechętnie wychodzi na spacery, czasem wyjdzie na ulicę, usiądzie, trzęsie się. Za nic nie chce iść dalej. Nie wiem jak z nim postępować, by spacery stały się przyjemnością. Proszę o radę.
Jeżeli czteromiesięczny pies się trzęsie, to prawdopodobnie jest mu zimno lub się boi. Szczeniaki w tym wieku mają nie obrośnięty sierścią brzuszek, więc stawiam na to, że Pani pies po prostu marznie. W sklepach zoologicznych dostępne są specjalne ubranka dla psów. Proszę zakupić mu takie wdzianko, a problem prawdopodobnie zniknie.
Witam mamy problem z naszym 3 letnim beaglem . Chodzi o lęk separacyjny. Mieszkamy w bloku i jak wychodzimy do pracy to zostaje sam w mieszkaniu. W klatce ma zabawki wypchane smaczkami gryzaki itp. Poczatkowo to pomagalo. Jak bylismy z partnerem w pracy to kilka minut szczekal i zwykle szedl spac. Ostatnio sie przeprowadzilismy i pierwszy raz zdarzylo sie ze jak byl sam szczekal prawie cala noc. Nie pomogly mu liczne zabawki, wlaczony telewizor ani czesci naszej odziezy zostawione w poblizu. Prosze o rade jak moge poradzic sobie z tym problemem w przypadku gdy pies iest dorosly
Przy tak silnym leku separacyjnym, oprócz terapii behawioralnej stosuje się farmakoterapię. Pani pies nie jest wstanie zająć się niczym zostawianym przez Was, ponieważ kiedy zostaje sam, wpada w panikę. Leki, które obniżają poziom lęku przepisuje lekarz weterynarii. Niestety nie wszyscy weterynarze mają doświadczenie w stosowaniu takich leków, ponieważ są to leki „ludzkie”. Dlatego najczęściej potrzebny jest raport behawiorysty, w którym zaleca on odpowiedni lek oraz jego dawkę.
Dzień dobry. Proszę o poradę. Od grudnia mamy pieska jamnika-szorstkowłosego. Początkowo nie z nim problemu. Od dwóch tygodni posikuje w naszej obecności lodówkę i krzesła w kuchni. Do tej pory regularnie wychodziliśmy z nim na dwór 3-4 razy dziennie. Nigdy nie zdarzały się sytuacje sikania w domu. Dodam że pies trafił do nas od innego właściciela. Miał pchły i duży łupież. Wyleczy liśmy go i wydawało nam się że wszystko jest w porządku. Aktualnie staram się nagradzać go i wspierać za dobre zachowania ale nie wiem Co powinnam zrobić w kwestii posikiwania przez niego kuchni. Czy karcić go ,co do tej pory robiłam, czy też udać że tego nie widzę. Nie pozwalamy mu spać w sypialniach. Do tej pory zamykaliśmy przed nim drzwi do sypialni ponieważ chciał wchodzić na łóżka. Teraz jest lepiej. Rano podobnie kiedy wstajemy, skacze po nas, więc też staram się w pierwszej kolejności ogarnąć dzieci i siebie a potem pobawić z psem. Uczę go by po nas nie skakał. Mam małe doświadczenie, więc proszę o poradę. Podsikiwanie kuchni jest bardzo uciążliwe.
Niekastrowane psy w ten sposób znaczą swój teren, więc kastracja często rozwiązuje ten problem. Jeżeli Pani pies zabieg kastracji ma już za sobą, to przyczyna prawdopodobnie jest inna. Niektóre psy robią w ten sposób, kiedy chcą na siebie zwrócić uwagę. W takiej sytuacji możemy krzyknąć na psa, ale tylko w momencie, kiedy przyłapiemy go na gorącym uczynku – wtedy pies odbiera to jako karę. Natomiast kiedy pies robi to w sytuacji, kiedy nie patrzymy karcenie go nie ma większego sensu. W tym wypadku lepiej jest po prostu udawać, że się nic nie stało – dla niektórych psów, to gorsza kara niż karcenie. Istnieje jeszcze jedno wytłumaczenie – niektóre psy chcą się w ten sposób uspokoić. Proszę więc zapoznać się z sygnałami uspokajającymi i w tym kontekście obserwować psa.
Witam, chciałabym się poradzić. Zacznę od początku, wzięłam trzy lata temu psa, pies był bardzo do mnie uwiązany. Chodziliśmy na spacery, uczyłam w miarę swoich umiejętności sztuczek itd. Ale jak pies miał półtora roku, zaszłam w ciąże i potem się wyprowadziłam gdy dziecko przyszło na świat. Pies został z rodzicami, nie było mnie z nimi 7 miesięcy. Wróciłam aktualnie na dłuższa chwile do domu, No i tu zaczyna się problem.. pies mimo ze staramy się poświęcać mu taka sama uwagę jak dziecku, jest nie do zniesienia. Pilnuje zabawek dziecka, nie da ruszyć bo zaraz jest atak, pilnuje mebli a szczególnie łóżeczka bo widzi rzeczy w szufladzie. A przy tym warczy, szczeka, pojękuje, drapie. Cały czas szuka miejsc i próbuje drapać dziurę, znajdzie miejsce do pilnowania i pilnuje nawet głupoty, cały się trzęsie, mało je. I teraz moje pytanie, to zazdrość do dziecka? A może złość na mnie za zostawienie? Jest sposób by pomoc? Leki na uspokojenie? Jesteśmy już wszyscy zmęczeni bo nawet długie zabawy na zmęczenie psa nie działają, smakołyki ani jedzenie, a dziecko zaczyna panicznie bać się psa. Pies nawet zrobił się agresywny w stosunku co do innych zwierząt gdy wychodzi na spacer.
Pani pies prawdopodobnie przeżywa bardzo duży stres – stąd takie zachowanie. Kiedy rodzi się dziecko, cały nasze życie zmienia o 180 stopni. Niestety życie naszego pupila również się zmienia – niestety często na gorsze. Przede wszystkim dla psa to olbrzymi stres – wcześniej w domu był spokój, wszystko było przewidywalne, a pies miał swoje miejsce w swoim ludzko-psim stadzie. Teraz prawdopodobnie psiak nie umie się odnaleźć w nowej sytuacji – stąd problemy z obroną zasobów czy uporczywym drapaniem (być może chce w ten sposób się uspokoić). Podejrzewam, ze Pani pupil cierpi na chroniczny stres, co objawia się miedzy innymi pobudzeniem i reaktywnością. W takim wypadku najlepszym rozwiązaniem jest praca z behawiorystą oraz leki. Nie wydaje mi się jednak, aby pomogły tu leki na uspokojenie, a raczej takie, które zmniejszają lęk i reaktywność psa.
Dzień dobry. Posiadam psa rasy doberman (roczny) który jest bardzo lękliwy, zestresowany. Wychodząc z nim na dwór mamy określone miejsce do których pójdzie. Dalej załącza mu się hamulec i wraca z podkulonym ogonem do domu. Płoszy go każdy nagły hałas. Zastanawiamy się czy dobrym rozwiązaniem by było kupno drugiego psa. Zauważyliśmy że gdy spotkamy drugiego psa na dworze to zachowuje się inaczej. I myślimy że drugi pies mógłby pomóc przełamać strach.
Witam. Nie wydaje mi się, żeby kupno drugiego psa rozwiązało problem lękliwości dobermana. Po pierwsze dlatego, że młodsze psy często uczą się różnych rzeczy od tych starszych i nie zawsze są to pozytywne zachowania. Jest więc ryzyko, że młodszy pies patrząc, jak zachowuje się na dworze starszy, będzie zachowywał się podobnie. Po drugie natomiast, nawet jeżeli doberman jest bardzo przyjaźnie nastawiony do psów na dworze, to nie znaczy, ze tak samo będzie w domu. Z reguły nie ma problemów z wprowadzeniem szczeniaka do domu gdzie jest już starszy pies, jeżeli się to zrobi z głową i konkretnym planem. Nie znam jednak charakteru Pana psiaka. Dobermany to psy terytorialne i często zazdrosne o względy swojego właściciela. Ponadto wprowadzenie do domu drugiego psa zawsze wiąże się ze stresem psa rezydenta, co w przypadku psa lękliwego może jeszcze ten lek zwiększyć. Proponuję najpierw wzmocnić pewność siebie dobermana, a potem dopiero pomyśleć o kupnie drugiego psiaka.
Witam. Od ponad 3 miesięcy mam u siebie dobermanke po przejściach. Wet określił jej wiek na około 2,5 roku, stwierdził również, że dała niejeden miot szczeniąt. Problem polega na tym, że się wszystkiego boi, szczególnie dorosłych mężczyzn, rowerzystów, hałasów, innych psów… Ogólnie sporo tego. W domu nie wchodzi dalej niż wyjście z korytarza. Tam też położyłam jej legowisko. Często widać, że jest bardzo zestresowana. Na znanych trasach spacerów powoli się rozluźnia. niedawno zaczęłą wąchać, natomiast na mniej znanych idzie skulona bardzo blisko mojej nogi. Jak mogę jej pomóc?
U tak lękliwych psów należy działać ma wielu płaszczyznach jednocześnie, ale przede wszystkim starać się nie pogłębiać tego lęku. W sytuacji bez możliwości wycofania się psy mogą zareagować agresją. Proszę spacerować z nią w te miejsca, gdzie jest w stanie skupić się na eksploracji terenu, nie szukać kontaktu na siłę, zachęcać ją do zabaw węchowych, które wzmagają pewność siebie psa. Proponuje zakupić również preparat For calm, który działa łagodnie uspokajająco i przeciwlękowo (można przez kilka tygodni podawać podwójną dawkę rozdzieloną na dwa razy, ale pomiędzy posiłkami, a nie w trakcie jak zaleca producent). Myślę, że z czasem suczka otworzy się na nowe otoczenie, choć prawdopodobnie pewna doza leku i niepewności w niej pozostanie.
Witam, mam 4 miesięczną suczkę (kundelek). Sunia byłam do tej pory bardzo radosnym, lubiącym zabawy szczeniakiem. Jednak od małego była bardzo bojaźliwa bała się listka albo jakiegoś hałasu jak byliśmy na dworze, jednak z czasem jak zaczęła rosnąc przeszło jej to. Od około tygodnia sunia się zmieniła tzn. zaczęła unikać kontaktu z nami. Zawsze latała po całym domu a od kilku dni najlepiej się czuję leżąc w korytarzu – jednak gdy ktoś z domowników do niej podchodzi zaczyna powarkiwać. Zawsze spała ze mną a teraz nawet nie chce wejść do sypialni. Niby się bawi chwilę z nami ale zaraz ucieka do swojego legowiska, gdzie do tej pory go nie akceptowała a jak ja wołam to nawet nie przyjdzie. Nie wiem czym to może być spowodowane. Zauważyłam też, że czasami drzy tak jakby jej było zimno mimo tego, że nie była na dworze. Jak jej mogę pomóc?
Nie mam pojęcia, dlaczego Pani suczka tak się zachowuje. U czteromiesięcznego psa zaczyna się okres unikania i wzmożonego lęku – przejmuje on kontrolę nad ciekawością. Nie spotkałam się natomiast nigdy z tak silnym lękiem szczeniaka w stosunku do swoich opiekunów. Takie sytuacje zdarzają się raczej u psów po jakichś przejściach, kiedy trafiają do nowego domu. Proszę zakupić preparat For calm i podawać suczce dwa razy dziennie (najlepiej pomiędzy posiłkami) – zawartość kapsułki można wysypać i podać psu do zlizania. Proszę się nie narzucać suczce swoja obecnością, bo w sytuacji, kiedy nie będzie mogła się wycofać, może ugryźć. Jeżeli sytuacja przez kilka następnych tygodni się nie poprawi, najlepiej skontaktować się z behawiorystą, aby przyjrzał się psu – być może ustali przyczynę takiego zachowania i zaproponuje plan terapii.
Dzień dobry,
Mamy 3 miesięcznego jamnika szorstkowłosego, wczoraj został zaatakowany przez dużo większego psa, na szczęście skończyło się na kilku powierzchownych ranach, weterynarz dał mu zastrzyk przeciwbólowy i uspokajający jednak piesek co jakiś czas zaczyna przeraźliwie skomlec. W nocy jak tylko uda mu się z zasnac to budzi się z piskiem i tak co chwila. Czy należy to przeczekać czy podjąć jakieś środki aby pomoc mu poradzić sobie z traumą?
Wita. Nie wiadomo czy Wasz psiak skomle bo się boi, czy może go coś boli. Przede wszystkim spróbowałabym podać mu jeszcze coś przeciwbólowego i przez kilka dni jakiś suplement na uspokojenie. Jeżeli w najbliższym czasie sytuacja się nie zmienni, być może rzeczywiście potrzebna będzie pomoc ze strony behawiorysty, który zaleci terapię.
Witam, mam problem z moimi buldogami jeden ma 3 lata 2gi ma 2 lata od małego są ze sobą, razem jadły, spały, bawiły się, całowały, lizy i ogólnie pełna harmonia… Czasem miały jakieś spięcia, ale to tylko takie małe klapanie zębami… I nagle z dnia na dzień się nienawidza, muszę je osobno wyprowadzać w domu raz jeden raz drugi jest wypuszczany na mieszkanie,bo jak się spotkają walka ani jeden ani 2 nie odpuszcza patrzą na siebie jak na wroga. Byłam u weta dał mi leku ziołowe parę dni im dawała ale to chyba nie ma sensu,…. Nie wiem co robić, nie wiem jak im pomóc, staram się je pogodzić siedząc między nimi głaszcz 2naraz, rozmawiam okazuje im taka sama miłość, ale to chyba nic nie da… Cała afera wybuchła w momencie kiedy skończyła mi się ich karma i dokupiłam inna na czas przetrzymania żeby doszła ich karma jak by ich opentało i taka wojna od ponad 10 dni 😪dramat Potrzebuje pomocy 😪
Nie wiem, jaką karmę Pani kupiła Pani psom, ale nie spotkałam się, żeby jakiekolwiek jedzenie podziałało tak na psy. Skoro obydwa psy zaczęły zachowywać się wobec siebie wrogo, to coś musiało ten stan wywołać. Myślę, że najlepszym wyjściem będzie kontakt z jakimś behawiorystą, który na podstawie obserwacji psów znajdzie przyczynę takiego zachowania.
Witam mam problem. Adoptowała m sunie że schroniska. piesek nie był tam długo bo dwa tygodnie przez tydzień ci dziennie przychodzilam do niej brałam na spacery karmilam bo nie miała apetytu. Bella jest z nami już dwa miesiące jest cudowna grzeczna i bardzo poukładana. Problem jest z taki że bardzo się mnie boi . Jestem z nią cały czas nawet do pracy chodzi że mną ale nigdy do mnie sama nie podchodzi nie reaguje w domu na wołanie patrzy i skulona odchodzi ode mnie . Na dworze mnie sucha chodzę z nią bez smyczy. Tylko w domu jest bardzo osowiala nic ja nie interesuje zabawa nie chodzi w grę tylko leży i śpi. Najbardziej boli mnie to że nie reaguje na moje wołanie nie cieszy się jsk podchodzi do mnie leży na kanapie metr od mnie odwrócona tyłem. Proszę o wskazówki co robić i jak postępować. Chętnie umówiła bym się na spotkanie.
Witam. Dopiero dzisaj udało mi się odkopać Pani komentarz ze spamu 🙁 Zdaje się, ze jesteśmy już umówione na spotkanie 🙂
Dzień dobry,
Posiadam 3-miesiecznego cairn terriera. Jest ze mną w domu od 10 dni. W przyszłym tygodniu wracam na zajęcia na uczelni i pies bedzie musiał zostawać nawet 6h sam w domu. W zwiazku z tym od pierwszych dni ucze go samotnosci z bardzo marnym skutkiem.
Zamykam wszedzie za soba drzwi i sprawdzam jego reakcje. Niestety zdarzy sie nawet ze do toalety nie moge wyjść bez jego pisków. Zostawiam mu smakolyki, kość wołowa, maty wechowe i wychodze do sklepu (15min) nagralam jego zachowanie… stał przy drzwiach i piszczał nie interesował sie przysmakami. Denerwuje sie, bo bede musiala isc na uczelnie, a tu chyba narodził sie lęk separacyjny. Co mam zrobić?
Witam. Proszę spróbować podawać psiakowi suplementy, które mają działanie przeciwlękowe i uspokajające np. For calm lub Relaxer. Obawiam się jednak, ze przy tak dużych problemach separacyjnych oprócz terapii behawioralnej potrzebne będą leki. Najlepiej, gdyby skontaktowała się Pani z behawiorystą. który ma doświadczenie w tego typu problemach, aby w sytuacji, kiedy suplementy okażą się nieskuteczne dobrał odpowiedni lek i ustalił dawkę.
Dzień dobry.
Od grudnia jestem najszczęśliwszą posiadaczką szpica miniaturowego. Piesek interwencyjnie został zabrany przez Toz z pseudo hodowli. Na początku wszystko było w porządku. Szybko załapał, że potrzeby załatwia się na dworze, nauczył się jeść (wcześniej był karmiony kośćmi surowymi). Nie było problemu z gromerem, z kupy zaniedbanego nieszczęścia zrobił się pięknym psem. Jednak raz jeden jedyny musiałam zostawić go pod opieką bratanka, który miał go tylko wyprowadzić rano na spacer. I zrobił się problem bardzo wielki. Bratanek nie mógł założyć mu szelek i,, przegonił „go po mieszkaniu. Do tej pory otwarty pies na każdego człowieka, łasy pieszczot i dotyku, nie zalękniony zrobił się przeraźliwie przestraszony. Nie szczekał, a w tej chwili szczeka na wszystkich. Nie ma mowy o gromerze. Przy próbie podejścia 2x go przeczyściło i Pani nie dała rady nic z nim zrobić. Zabić o ściany się chciał jak mnie zobaczył. Przy każdej próbie pogłaskania go przez znane mu już osoby, z którymi wcześniej nie było problemu, sztywnieje. Dodam, że jest po kastracji. W domu jest drugi piesek, z którym się świetnie dogaduje. Szukam pomocy. Pęka mi serce
Trudno mi powiedzieć, dlaczego piesek tak bardzo zmienił się po tym jednym incydencie. Psy z pseudohodowli mają bardzo często deficyty jeśli chodzi o socjalizację z ludźmi. W takich miejscach jest najczęściej bardzo dużo psów i dlatego ich kontakt z człowiekiem ogranicza się najczęściej do podawania im jedzenia i ewentualnego sprzątania. Jeżeli pies jak szczenię nie ma tego kontaktu w odpowiedniej ilości, to potem jak dorosły pies bardzo się ludzi boi. Niestety po zabiegu kastracji lek bardzo często się jeszcze nasila – pies ma wtedy mało testosteronu, który w pewnym stopniu odpowiada za „odwagę”. Proszę jak najszybciej skontaktować się z behawiorystą, który zaproponuje terapię oraz zaleci odpowiednie leki (suplementy w tym wypadku raczej nie pomogą).
Dzień dobry! Osiem miesięcy temu adoptowaliśmy suczke. Pies średni , 20kg, ok 3 lat. Pies podwórkowy. Nieznana jest jej przeszłość ale mamy wrażenie że była bitym, a nawet psem nad którym się znęcano. Pierwsze miesiące były dla niej bardzo stresujące mimo że bardzo się przywiązała do nas i dzieci. Najgorzej było gdy zapadal zmierzch. Miałam wrażenie że boi się cieni. Chowała się po krzakach (mamy duże podwórko idealne dla psa), a nawet uciekała do pobliskiego lasu. Z czasem nauczyliśmy się brać ją do domu o odpowiedniej porze i zaczęła nocować w łazience (wybrała sobie tam miejsce). Jest lepiej niż na początku ale nadal się trzęsie i rozgląda po suficie, ścianach, patrzy na okna z lękiem. Wczoraj była burza. Przeżywała ogromny stres. Wskoczyła mi do łóżka, dyszała i trzęsła się tak bardzo że bałam się o jej serce. O północy drapała w drzwi więc w piżamie, w deszczu wyszłam z nią na ogród. Jak wróciliśmy to skakała po meblach, patrzyła na okno, trzęsła się. Puściłam jej muzykę relaksacyjną dla psów. Po minucie słuchania, położyła się, po kolejnej godzinie uspokoiła się i zasnęła. Martwię się o jej serce. I martwi mnie to że zdarza się jej uciec z podwórka mimo że mamy zabezpieczenia. Ostatnio uciekla mimo że byliśmy w domu. Na nagraniu z kamery wygląda to jakby się wystraszyła. Mąż znalazł ją całą w błocie. Miała na sobie 40 kleszczy. Martwią nas jej ucieczki ze względu na dziki i inne zagrożenia. Poza tym jest posłusznym, kochanym psem. Wychodzimy z nią na długie spacery które uwielbia, co najmniej raz dziennie. Chciałabym jej pomóc, lokalny weterynarz nic nam nie poradził.
Dzień dobry. Po pierwsze nie należy pozostawiać tak psa lękliwgo psa w ogrodzie bez nadzoru, ponieważ prawdopodobnie zrobi on wszystko, aby nie z niego wydostać kiedy się czegoś wystraszy. W takiej sytuacji, najlepiej byłoby, aby suczka była na smyczy. Po drugie,przy tak silnym lęku przed burzą, czy przed czymś innym, muzyka relaksacyjna nie pomoże. Lekarz weterynarii nie zaprowonował Wam niczego, bo nie jest behawiorystą. Lekarze niestety mają również wiedzy na temat leków stosowanych w takich sytuacjach, ponieważ są to leki „ludzkie”. Z doświadczenia wiem, że w tej sutuacji ani suplementy ani feromony nie pomogą. Oprócz terapii behawioralnej suczkę trzeba będzie wesprzeć farmakoterapią, bo rzeczywiście kiedyś dojdzie do sytuacji kiedy jej biedne serduszko tego nie wytrzyma. Myślę, że mogłabym pomóc, bo mam duże doświadczenie w zalecaniu leków stosowanych przy tak dużym lęku.