Węch to najbardziej rozwinięty zmysł psa. Podczas, gdy nasz nos ma około 5 mln komórek węchowych – psi od 70 do 230 mln. Aby lepiej to można było sobie wyobrazić podam pewien przykład zamieszczony w książce Alexandry Horowitz pt. ” Nosem psa”:
„…pewna bardzo chętna do współpracy foksterierka potrafiła zidentyfikować miligram kwasu masłowego – ma zapach brudnych skarpetek – wśród 100 milionów metrów sześciennych powietrza. Ty możesz wyczuć zapach skarpetek współmałżonka tylko bezpośrednio po tym, jak zdejmie je w sypialni – zawierającej około 40 metrów sześciennych powietrza. Pies będzie wiedział, że ktoś zostawił swoje skarpetki w pomieszczeniu większym, niż gigantyczna hala montażowa promów kosmicznych w ośrodku NASA na Florydzie.”
Po co psu zabawy węchowe?
Nie zawsze mamy dla naszego pupila tyle czasu, ile byśmy chcieli. Od naszych psów wymagamy natomiast, żeby w domu zachowywały się spokojnie – zwłaszcza podczas naszej wielogodzinnej nieobecności. I tu z pomocą przychodzą nam zabawy węchowe. 10 minut intensywnej pracy węchowej potrafi bardziej zmęczyć psa niż godzina biegania. Ponadto angażując psi nos, dostarczamy psu rozrywki intelektualnej, a psy za tym przepadają.
Podczas węszenia wydziela się dopamina związana z szerokim zakresem funkcji poznawczych, dlatego często, kiedy psi nos jest w trybie pracy, nasz pupil nie słyszy, kiedy go wołamy.
Praca węchowa znakomicie sprawdza się w terapii psów lękliwych – podnosi ich pewność siebie. W przypadku psów nadpobudliwych zmusza je do koncentracji i skupienia. Jest również niezastąpionym narzędziem w pracy przy problemach separacyjnych – pokazuje psu, że przebywanie z dala od opiekunów może być przyjemne.
Jeżeli mamy psa łakomczucha, to zamiast smaczków możemy użyć karmy. Aby nie przekarmiać naszego pupila najlepiej jest wykorzystać do tego część racji dziennej lub w ogóle nie korzystać z miski – jedzenie podawać tylko na macie węchowej.
Kupić, czy zrobić samemu?
Do zabaw węchowych można wykorzystać akcesoria dostępne na rynku. Producenci prześcigają się w produkcji gadżetów, które mają urozmaicić życie naszym czworonogom. Niestety często są to rzeczy dość drogie. Dlatego proponuję wykorzystać to, co mamy w domu i zabawki węchowe zrobić samemu.
Mata węchowa
O macie z pewnością wiedzą wszyscy którzy zetknęli się ze mną z powodu jakichkolwiek problemów ze swoim psem. Jest to podstawowe narzędzie, które wykorzystuje się w terapii wszelkich zaburzeń behawioralnych. Matę można kupić lub zrobić ją samemu.
Potrzebujemy gumowej wycieraczki z dziurami (dla jednego psa wystarczy połówka), polaru lub cienkiego kocyka oraz nożyczek. Polar tniemy w paski o długości około 15-20 cm oraz szerokości około 5-6 cm. Paski przeciągamy przez otwory wycieraczki i mocno zawiązujemy je na supełki. Im grubsze paski, tym gęściejsza mata. Smakołyki lub kulki karmy wkładamy pomiędzy paski.
Jeżeli nie mamy ochoty na robienie maty, można kupić gotową. Ostatnio w sklepach internetowych dostępne są takie cuda 🙂
Początkowo możemy pomóc psu w wyszukiwaniu, poprzez położenie smaczków na macie tak, aby je widział. Kiedy nasz czworonożny przyjaciel „załapie” o co chodzi, wtykamy smakołyki głębiej.
Jajka z niespodzianką
Potrzebujemy papieru do drukarki, wytłaczanki po jajkach oraz smakołyków. Z kartek robimy 10 kulek i wkładamy do nich smaczki. Następnie kulki papieru wkładamy do wytłaczanki po jajkach. Ewentualnie zamykamy ją i przewiązujemy sznurkiem.
Rollerowe wyzwanie
Potrzebujemy rolek po papierze toaletowym, papieru do drukarki, pudełka (ewentualnie dwóch) oraz smakołyków. Na papierową kartkę kładziemy smaczka i robimy z niej kulkę. Kulkę wkładamy do rolki po papierze, a tą z kolei umieszczamy w pudełku. Pudełko można dodatkowo zawiązać sznurkiem i włożyć do drugiego pudełka. Zabawę można w dowolny sposób modyfikować – smaczki wkładamy tylko do niektórych rolek lub pomiędzy obydwa pudełka.
Pokazane przeze mnie zabawy, to tylko przykłady tego, co możemy zaproponować naszym czworonogom. Zawsze należy pamiętać o tym, że poziom trudności należy zawsze dopasować do umiejętności naszego pupila. Czasem należy mu również pokazać, o co nam chodzi, naprowadzić go na smakołyk i cieszyć się razem z nim, kiedy go znajdzie. Jeżeli będziemy zbyt dużo wymagać od naszego psa, może się on szybko zniechęcić i stracić zainteresowanie zabawą.
zastanawiam się nad tym co do tych rolek napchać, by mojemu pupilowi się chciało z tym walczyć ;-))
Dla psów niejadków można włożyć coś ekstra np. kawałeczki surowego mięsa lub chudej szynki. Większość psów przepada za żółtym serem – im bardziej intensywny zapach, tym lepiej. Może nie jest to najzdrowsze jedzenie dla psa, ale podawane od czasu do czasu i w małych ilościach raczej nie powinno zaszkodzić 🙂
Super pomoc. Wielkie dzięki!!!
Cieszę się, ze mogłam pomóc 🙂