Większość właścicieli psów zdaje sobie sprawę z tego, że ich pies boi się różnych rzeczy. Niestety niewielu z nich wie, dlaczego. Jeżeli znamy powód lęku naszego psa, o wiele łatwiej jest nam mu pomóc.
A więc, jakie są główne powody lęku psów?
Niedostateczna socjalizacja
To, jak pies będzie zachowywał się jako dorosły osobnik w dużej mierze zależy od tego, z czym miał styczność jako szczeniak. Socjalizacja szczeniaka polega zapoznaniu go ze światem zewnętrznym w możliwie jak najszerszym kontekście. Należy to zrobić do dwunastego tygodnia życia, ponieważ jest to czas, w którym ciekawość psa jest silniejsza od strachu. Po około dwunastu tygodniach kontrolę nad ciekawością przejmuje lęk. Niestety okres socjalizacji zbiega się opuszczeniem gniazda i zamieszkania w nowym domu. To właśnie na nowych opiekunach szczeniaka spoczywa obowiązek zapoznania go z otaczającym światem. Niestety, wielu właścicieli psów w obawie przed chorobami zakaźnymi przez następny miesiąc nie wyprowadza ich na spacery. Skutkiem tego w czasie, kiedy szczeniak powinien poznawać otoczenie jest odizolowany w domu.
Nieświadome wzmacnianie lęku przez właściciela
Każdy z nas przynajmniej raz zauważył, że nasz pies czegoś się boi. Jak na to reagujemy? Czy próbujemy go wtedy pocieszać, głaskać, odwracać jego uwagę?. Nasze reakcje w takich sytuacja są bardzo ważne, ponieważ możemy albo być dla swojego psiaka oparciem albo sprawić, że będzie bał się jeszcze bardziej. W poczekalni gabinetu weterynaryjnego często widzę, jak właściciel klepie po głowie zdenerwowanego psa i powtarza w kółko słowa „nie bój się”. Niestety nie wiele osób o tym wie, że im więcej uwagi poświęcamy psu w momentach kiedy się boi, tym bardziej wzmacniamy takie zachowanie. Jeżeli widzimy, że nasz pies się czegoś przestraszył i patrzy wyczekująco na naszą reakcję, to mówimy łagodnym ale stanowczym głosem, że nic się nie stało i nie zwracamy na niego uwagi.
Predyspozycje genetyczne oraz wybór hodowli
Przyjęło się uważać, że niektóre rasy psów są z natury lękliwe (za najbardziej lękliwe uważa się psy ras małych i miniaturowych). Nie do końca się z tym zgadzam. Owszem, jeżeli jedno lub obydwoje z rodziców przejawiają zachowania lękowe, to bardzo prawdopodobne jest, że ich potomstwo będzie zachowywać się podobnie. Nie zależy to jednak od rasy psa, ale od odpowiedzialności hodowcy. Hodowca z prawdziwego zdarzenia nie będzie rozmnażał psów, których zachowanie odbiega od przyjętego wzorca. Ponadto często wraz ze zmianą wyglądu idzie również zmiana charakteru zwierzaka. Jest to istotne zarówno w przypadku championów, gdzie mamy do czynienie z kumulacja genów jak i krzyżowaniu przypadkowych psów w tzw. pseudohodowlach.
Ogromny wpływ na to czy pies będzie w przyszłości lękliwy ma jego okres prenatalny. Jeżeli suka będąc w ciąży ma dużo stresu najprawdopodobniej jej potomstwo będzie w przyszłości wykazywało objawy lękowe. Oznacza to, że pomimo należytej socjalizacji, właściciele mogą mieć w przyszłości z takim psem problem.
Lęk skojarzeniowy (wyuczony)
Najlepszym przykładem mogą tu być wizyty u weterynarza. Będąc szczeniakiem, pies chodzi tam często i chętnie, ponieważ wizyty nie wiążą się psu z niczym nieprzyjemnym. Podczas takich wizyt są inne psy w poczekalni (z którymi można się zapoznać), dużo głaskania (kto nie chce pogłaskać słodkiego szczeniaczka) a szczepienie nie jest przez większość psów uważana za coś przykrego. Potem szczepień jest coraz mniej, ale za to jest skaleczona łapa, którą niestety trzeba szyć, kastracja lub sterylizacja i związane z tym złe samopoczucie po narkozie, czy jakiekolwiek problemy ze zdrowiem. Nagle przychodnia weterynaryjna przestaje być przyjaznym miejscem, bo nie dość, że często trzeba stać w kolejce w towarzystwie innych zwierząt (w poczekalni poziom stresu jest olbrzymi), to jeszcze większość wizyt kojarzy się niestety z bólem.
Traumatyczne przeżycia
Mam tu na myśli psy, które doświadczyły cierpienia z rąk człowieka, ale również sytuacji, w których jednorazowe zdarzenie odcisnęło swoje piętno na dalszym życiu psa. Jeżeli znamy przeszłość psa mamy możliwość w miarę szybko ułożyć i dostosować terapię pod ten właśnie konkretny przypadek. Praca z takim psem wymaga od nas olbrzymich pokładów cierpliwości oraz konsekwencji, ale jest duża szansa na to, że tak psiak będzie mógł w miarę normalnie funkcjonować. W przypadku psów, o których nic nie wiemy, a możemy tylko przypuszczać, co spowodowało spustoszenie w ich psychice praca trwa o wiele dłużej bo terapia opiera się na zasadzie prób i błędów.
Generalizacja obiektu strachu
Powiedzmy, że nasz pies zostanie pogryziony przez dużego psa o ciemnym umaszczeniu. Oznacza to, że w przyszłości najpierw będzie się bał dużych psów podobnych do tego, który go pogryzł. Potem może się bać wszystkich ciemnych psów niezależnie od wielkości lub wszystkich dużych psów niezależnie od umaszczenia. Po jakimś czasie prawdopodobnie będzie bał się wszystkich napotkanych psów.
Kiedy już wiemy albo przynajmniej domyślamy się, z jaki jest powód lęku naszego psa, należy zastanowić się co możemy zrobić, żeby mu pomóc. Nie mamy wpływu na jego przeszłość , ale mamy wpływ na to ja jego życie będzie wyglądało w przyszłości.
Witam swojego psa mam od małego ma 4 lata rasa york nie boi się psów ale za to strasznie boi się mnie kocham zwierzęta i jego też jest moim 3 psem nie potrafię zrozumieć dlaczego akurat boi się mnie 😪 daję mu dużo miłości próbuje go głaskać mówić spokojnie a i tak kuli ogon i uszy poprostu ucieka…… ale w nocy kiedy leżę w łóżku przychodzi i śpi pod kołdrą razem zemną co z nim jest nie tak????? Męczy mnie strasznie taka sytuacja naprawdę go kocham
Być może to właśnie Pani miłość do psa powoduje takie zachowanie pupila. Niektóre psiaki po prostu nie lubią jak się je głaska, przytula, nosi na rękach itd. Małe psy bardzo często traktowane są jak maskotki, przez co tej miłości ze strony ludzi maja zbyt dużo. Proszę przez jakiś czas nie zwracać uwagi na psiaka – karmić go i wyprowadzać, ale nic poza tym – prawdopodobnie zmieni się jego stosunek do Pani.
Dzień dobry, mamy rocznego Gończaka. Od małego podchodził do nowych rzeczy z dystansem, natomiast obecnie boi się wszystkiego. Nie lubi zostawać sam, chodzi wszędzie za nami i siada przodem do wyjścia. Często sam siebie wystraszy. Kiedyś bez problemu zostawał sam, a obecnie po naszym wyjściu piszczy przez jakiś czas. Nawet przy wypowiedzeniu komendy w stanowczy sposób sprawia, ze pies kuli ogon. Nie wiemy co zrobić, aby zmniejszyć jego strach/ lek.
Witam. Wygląda na to, że Państwa pies oprócz uogólnionego lęku ma również problemy separacyjne. Nie wiem czy same suplementy są w stanie pomóc, ale proszę spróbować podawać Psu preparat For calm. Przez dwa tygodnie można podawać podwójna dawkę ale podzieloną na dwa razy i pomiędzy posiłkami, a nie podczas jak zaleca producent. Następnie należy przejść do dawki zalecanej. Ponadto proszę zachęcać go do przebywania w innym pomieszczeniu proponując np. zabawy węchowe czy gryzaka. Treningi również podnoszą pewność siebie psa.Spacery powinny odbywać się w miejsca, gdzie pies czuje się bezpiecznie, aby nie pogłębiać jego lęku. Najlepiej jednak skontaktować się z behawiorystą, który ustali plan terapii.
Witam,4 miesiące temu adoptowałam psa ze schroniska.Pies jest kochany,bez oznak jakiejkolwiek agresji,uległy.Schronisko nic nie wie na temat jego przeszłości. Pies boi się zakrętów,samochodów,wody,mężczyzn w czapkach,worków i miotły.Uciekinier,potrafił wydostać się z szelek i uciec! Na szczęście wrócił sam do domu.Szczekał pod oknem sygnalizując swój powrót co mnie cieszy..Jednak ta lękliwość mnie przeraża. Są upały,zabieram mu wode i miskę na spacer bo do rzeki nie podejdzie się napić..tylko jak daje mu z ręki..Myślę że był bity i przeganiany.Jak mu pomóc? Pozdrawiam serdecznie
Przede wszystkim musu Pani zadbać o bezpieczeństwo i tak dopasować szelki, aby psiak nie był w stanie się z nich wydostać. Tak silny lęk spowodowany jest prawdopodobnie brakiem jakiejkolwiek socjalizacji w wieku szczenięcym. Myślę, że oprócz terapii behawioralnej, która polega na budowaniu pewności siebie psa, przydało by się wsparcie farmakologiczne. Szkoda byłoby, aby pies do końca swojego życia miał być narażony na tak wielki lęk, przed praktycznie wszystkim. Ja nie czekałaby, aż psiak przyzwyczai się do nowych sytuacji, bo to mało prawdopodobne, by tak się stało. Może natomiast dojść do tego, że pies zacznie się z powodu lęku robić agresywny. Dlatego najlepszym wyjściem jest kontakt z behawiorystą, który dobierze odpowiednie leki i ułoży plan pracy z psem.
Przede wszystkim musu Pani zadbać o bezpieczeństwo i tak dopasować szelki, aby psiak nie był w stanie się z nich wydostać. Tak silny lęk spowodowany jest prawdopodobnie brakiem jakiejkolwiek socjalizacji w wieku szczenięcym. Myślę, że oprócz terapii behawioralnej, która polega na budowaniu pewności siebie psa, przydało by się wsparcie farmakologiczne. Szkoda byłoby, aby pies do końca swojego życia miał być narażony na tak wielki lęk, przed praktycznie wszystkim. Ja nie czekałaby, aż psiak przyzwyczai się do nowych sytuacji, bo to mało prawdopodobne, by tak się stało. Może natomiast dojść do tego, że pies zacznie się z powodu lęku robić agresywny. Proszę skontaktować się z psim psychologiem, aby dobrał odpowiednie leki oraz zaproponował terapię behawioralną.
.Od 2 miesięcy mamy psa owczarek niemiecki 6 letnia suczka. Mieszka z rodzicami ja widuje ją weekendami. Od początku bardzo mnie lubiła, ufała, słuchała. Dziś gdy przyjechałam do domu pies dziwnie się zachowuje.. Ucieka ode mnie jakby się bał.. Spędziłam z nią dużo czasu ale to tylko pogłębiało jej stres. Tylko widok smyczy i skojarzenie że to spacer przelamal ją i chętnie ruszyłyśmy na spacer.. Gdy tylko wróciłyśmy znów kuliła uszka i uciekła. Gdzie szukać pomocy? Co zrobić.. Nigdy nie miałam takiej sytuacji 🙁 pies ma 6 lat i wzięliśmy go z hodowli żeby miał w końcu wesołe życie. Strasznie przeżywam te sytuację.. Pies ewidentnie zaczął się mnie jakby bać. Staram się nie zmuszać go do siebie ale też martwię się bo nie wiem co robić.. Proszę o pomoc lub nakierowanie mnie na artykuł na blogu lub książkę.. Z góry bardzo dziękuję
Proszę spróbować nie zwracać uwagi na suczkę, a kontakt ograniczyć do wychodzenie na spacery. Może takie postępowanie zmniejszy jej lęk. Nie wiem dlaczego suczka zaczęła nagle się Pani bać. Przypuszczam, że jest psem lękliwym, bo hodowla to nie zawsze jest miejsce przyjazne psu. Niestety lęk u takich psów bardzo szybko się generalizuje i wtedy taki psiak zaczyna się bać również rzeczy czy osób, których wcześniej się nie bał. Książka Nicole Wilde „Mój pies się nie boi” opisuje jak pracować z psem lękliwym. Niedawno wyszła również książka „Jak uwolnić psa od lęku” Marty Becker, ale jeszcze jej nie czytałam, więc nie umiem nic na ten temat napisać.
Witam serdecznie mam pytanie odnośnie pieska owczarek niemiecki ma 13 miesiecy
Kupilam go 4 dni temu z hidowli . Mieszkam w irlandii a piesek jest z polski . Mam obawy ze piesek boi sie prawie wszystkiego otwieranie drzwi szurania na spacerze chidzi bardzo nerwowo raz z jednej strony zaraz na drugi jak lis przejezdrza samochód chowa ogon pod siebie . Nie wiem czy piesek jest caly czas strachliwy czy to tylko nowe miejsce podróż itpd. Oczywiście nie zna zadnych podstawowych kometn czy da sie jakia mu pomuc zeby nie bal sie świata to duzy pies nie chce go bronić przed wszystkim . Dziekuje I proszę o pomoc
Obawiam się, ze bez leków lub chociażby suplementów oraz intensywnej pracy behawioralnej będzie trudno. I nie czekałabym, aż mu przejdzie lub się przyzwyczai, bo tak się n ie stanie. Pani pies przez 13 miesięcy swojego życia prawdopodobnie przeżył w hermetycznie zamkniętym środowisku – nie wychodził na spacery, nie przebywał w domu (w miejscach, gdzie hoduje się psy dużych ras rzadko kiedy trzyma się je w domu), być może miał również ograniczony kontakt z ludźmi. Są to elementy, które w bardzo istotny sposób wpływają na życie psa. Dlatego czeka Was dużo pracy, najlepiej pod okiem behawiorysty.
Witam .mam husky ale on dziwnie się zachowuje do mojej żony tak jak by się jej bal albo trzyma się na dystans .kiedy chce to żona pogłaskać to on ucieka rzadko jej na to pozwoli. Do mnie nie ja mogę z nim wszystko A do niej to tak jak by jej nie ufał… bał się…… niewiem co zrobić próbowaliśmy już że żona będzie to tylko karmić….poprawa jest czasem to może pogłaskać..ale żona mówi że przez to się go boi w dodatku jak są dzieci na podwórku i mnie nie ma to żona je oddala od niego bo właśnie się obawia …
Być może Państwa pies trzyma dystans w stosunku do żony właśnie dlatego, że Pana zona się go boi. Psy doskonale wyczuwają ludzkie emocje. Nie wiem jak długo trwa ta sytuacja oraz czy macie psa od szczeniaka, czy może był adoptowany jako dorosły pies.To dobrze, że pies nie wykazuje agresji spowodowanej lękiem. Jeżeli wybiera drogę odejścia, to trzeba pozwalać mu na to. Jeżeli natomiast chcecie Państwo aby pies przestał unikać żon y, to powinniście skonsultować się z behawiorystą, który ustali przyczynę takiego zachowania psa i doradzi jak z nim pracować.
Cześć !
Od pewnego czasu mamy problem z naszą Korą (dwu-letni beagle). Od zawsze była żywa i towarzyska. nie bała się nawet dużych psów i uwielbiała długie spacery.
Spacerujemy po osiedlu gdzie mieszkamy od kilku miesięcy, wszystko było w porządku aż tu nagle Kora boi się zupełnie wszystkiego. Kosza na śmieci, placu zabaw, tablicy informacyjnej.. nie potrafimy znaleźć wspólnego punktu.. nagle podczas spaceru podkula ogon i ciągnie do domu tak, że jeżeli nie biegniemy za nią to aż się krztusi.. nie reaguje na żadne komendy, a do tej pory mogliśmy chodzić na spacer nawet bez smyczy, bo trzymała się nas ładnie i zazwyczaj przychodziła jak ją wołaliśmy.
Nie mamy pomysłu jak reagować w czasie takiego ataku lęku, uspokaja się na rękach, ale spacery z psem na rękach nie są dla nas rozwiązaniem.. po odłożeniu jej na podłogę znowu ciągnie do domu.
Zastanawialiśmy się co mogło spowodować taki strach, jakaś trauma.. kojarzymy że raz na rynku w mieście była parada z orkiestrą, mnóstwo głośnych dzwięków, wtedy bardzo się wystraszyła. Raz też zaatakował ją obcy psiak, który uciekł komuś z podwórka..
Będziemy wdzięczni za jakąkolwiek podpowiedź jak pomóc Korze i wrócić do naszych długich wspólnych spacerów! Z góry dzięki!
Patrycja, Rafał i Kora 🙂
Być może rzeczywiście suczka wystraszyła się orkiestry oraz psa, który ją zaatakował. Spróbujcie zabierać ja na spacery w jakieś spokojne miejsca typu las, łąka czy pole. Spacery po osiedlu ograniczcie do załatwienia potrzeb fizjologicznych. Podawajcie jej witaminę B comlex – z popołudniowym lub wieczornym posiłkiem, przed snem – co najmniej 3 godziny po jedzeniu tryptofan 500 mg, a z porannym posiłkiem GABA 500 (kwas gammaaminomasłowy) – obydwa preparaty do kupienia na allegro. Jeżeli po 2-3 tygodniach nie będzie poprawy skontaktujcie się z behawiorystą, który ma doświadczenie w zalecaniu leków, bo być może trzeba będzie podawać suczce przez jakiś czas leki przeciwlękowe.
Dziękuję za odpowiedź. Oby to pomogło!
Witam. Mamy z żoną 11 letnią suczkę maltańczyka. Od jakiegoś roku zauważyliśmy że boi się jak prasujemy zelazkiem a w szczególności wpada w atak paniki jak uslyszy odglos buchniecia pary. Od razu ucieka, dostaje drgawek calego ciala a czasem dodatkowo drapie panele. Co może być przyczyną i jak ją przyzwyczaić? Pozdrawiam serdecznie
Być może Państwa suczka przestraszyła się kiedyś buchającej pary, ponieważ spała zbyt blisko. Psy w podeszłym wieku często zaczynają się bać rzeczy, których wcześniej się nie bały. Aby przyzwyczaić ją do odgłosu buchającej pary należy nagrać ten dźwięk i puszczać go cicho, kiedy jest czymś zajęta – zabawą, gryzakiem czy jedzeniem. Dźwięk ten należy stopniowo podgłaśniać, ale robimy to z rozwagą, aby nie przestraszyć suczki.
Dzień dobry, od ponad 2lat mamy lękową suczkę ze schroniska. Mieszkamy na osiedlu gdzie zbyt dużo się dzieje. Od roku zaczęła szczekać na większość psów, czasami na rowery – zależy od dnia, ale od wczoraj zaczęła szczekać na większość mężczyzn na ulicy. Nie mamy pojęcia skąd jej sję to wzięło..jest to znacznie bardziej problematyczne niz psy i rowery bo tutaj nie kesteśmy w stanie przewidzieć na którego mezczyzne zareaguje silnym szczekaniem. Suczka dostaje „for calm” od 2miesiecy aby wyciszyć jej stany lękowe. Czy działa..trudno stwierdzić. Niektóre psy i rowery poprzez pracę nauczyła się odpuszczać ale jak ją przyzwyczaić do mijanych mężczyzn na ulicy?:(
Dzień dobry. Niestety u psów lękliwych lęk dość często się generalizuje. Jeżeli For calm nie powoduje zmniejszenie leku, to może trzeba rozważyć farmakoterapię. Dla takiego psa, który wszystkiego się boi, mieszkanie na dużym ruchliwym osiedlu to prawdopodobnie dramat. Takie psy, zamiast eksplorować otoczenie i cieszyć się ze spaceru, nerwowo rozglądają się wypatrując niebezpieczeństwa. Należało by tu zacząć od pracy w miejscu, gdzie jest więcej przestrzeni. Z dość dużej odległości suczka powinna obserwować mężczyzn i dostawać smakołyki. Potem odległość należy stopniowo zmniejszać.
Dzień dobry,
Mam problem z moim 13 miesięcznym psiakiem. Odkąd ja wzięliśmy, to była bardzo wycofana i strachliwa. Współpracowaliśmy z behawiorysta, który twierdził że małymi kroczkami do celu. I tak od 4 miesięcy stoimy w miejscu… Pies jest reaktywny, boi się wychodzenia na dwór, spacery kończą się niechętnym wyjściem za drzwi… I koniec, stoi pod nimi i chce wracać… Powiem szczerze, że brakuje mi już siły…
Robiliśmy ostatnio badania krwi, wyszła lekko podwyższona tarczyca, ale weterynarz twierdzi, że nie ma sensu podawać leków bo pies będzie czuł się gorzej…
Proszę o jakąkolwiek radę🙈
Obawiam się, że w tej sytuacji trzeba wprowadzić farmakoterapię. Jeżeli przez cztery miesiące suczka nie wykazała żadnych postępów, to mało prawdopodobne, aby dalsze czekanie rozwiązało problem. Często w nawet dochodzi do generalizacji zachowań lekowych – pies zaczyna się bać dosłownie wszystkiego. Proszę w swojej okolicy poszukać behawiorysty, który ma doświadczenie w zaleceniu leków.
Dzień dobry
Mój pies ostatnio dziwnie się zaczął zachowywać. Jest to mieszaniec Beagle z Gryfonem i ma 10 lat. Od kilku dni mam wrażenie jakby się czegoś lub kogoś bał. Często nerwowo drapie w marmur,,( mamy takie podłogi)zanim się położy. Wcześniej w ciągu dnia spał spokojnie a teraz tak jakby nas pilnował i jest przy tym niespokojny.
Być może takie zachowanie jest spowodowane jakimś problemem zdrowotnym. Czasem psy w ten sposób reagują na ból, a dziesięcioletni pies ma prawo mieć już różne przypadłości związane ze zdrowiem. Proszę udać się z psem do lekarza weterynarii i zrobić mu badania – najlepiej profil geriatryczny.
Witam, mam 3letnią wspaniałą suczkę kundelka – Laylę. Jest psem grzecznym i słuchanym, niestety również bardzo strachliwym. Kiedyś uwielbiała się bawić z innymi psami, bez problemu podchodziła do innych ludzi. Teraz ma tylko swoich „znajomych”, do których z przyjemnością podchodzi. Ale to nie jest główny problem. Moja suczka ma problem z nowymi miejscami, a głównie z podłogami. Boi się chodzić po panelach, płytkach, schodach, nawet takich, które zna. Szczególnie jest to widoczne jak wyjeżdżamy na kilkudniowy urlop np. W góry. Zawsze wybieramy miejsca, gdzie będzie mogła się wybiegać w ogródku, ale problem pojawia się jak tylko wchodzimy do środka noclegu. Staram się ją zachęcać do zejscia przysmakami, podawaniem obiadu czy samą zachętą. Jednak widzę, że jest to dla niej bardzo stresujące. Dodatkowy problem to nieustające „miauczenie” psa. Czasem nawet nie wiem o co jej chodzi – czy spadl jej misiek na ziemię, czy jej się nudzi… Inne pragnienia jestem w stanie odczytać bez problemu. Proszę o poradę jak mogę jej pomóc, żeby korzystała z naszych wspólnych wyjazdów. Pozdrawiam
Może zacznę od „miałczenia”. Jest to najczęściej forma wymuszania przez psa naszej uwagi. Pies szybko sie uczy, że jak zacznie pomiałkiwać, to w ten sposób zwrócimy na niego uwagę. I tak się najczęściej dzieje, ponieważ jest to dość denerwujący dla nas odgłos. W sytuacjach, kiedy miałczenie jest uzasadnione, czyli np. kiedy pokazuje w ten sposób, że niezwłocznie musi wyjść na dwór (moja suczka tak robi, kiedy ma nagłą potrzebę wyjścia w nocy), należy spełnić psa. W innych sytuacjach – najlepiej jest to ignorować.
Jeżeli chodzi o lek przed chodzeniem po różnych nawierzchniach, to przyczyny mogą być dwie. Jedna to takie, że jako szczeniak nie miała możliwości poznać różnorakich struktur podłoża. Druga – być może poślizgnęła się kiedyś na podłodze i przestraszyła. Niestety lek się bardzo często generalizuje. Layla mogła poślizgnąć się na panelach, a teraz boi się wszystkich powierzchni w nowych miejscach. Proszę spróbować jej kłaść na podłogę w domu różne struktury, po których może chodzić – kocyki, folie do wykładania szuflad w kuchni, dywaniki łazienkowe. Być może, kiedy nauczy się tego w domu – nie będzie miała aż tak dużego problemu z nowymi miejscami.
Dzień dobry. Mam 5 letnią suczkę rasy maltańczyk. Od małego jest bardzo dobrze traktowana, kochana przez wszystkich w domu. Ogólnie jest wesoła i spokojna. Od jakiegoś czasu z niewiadomo jakiego powodu nagle zaczyna się bać, trzęsie się i jest wystraszona. Nie zaobserwowałam nic co mogłoby powodować ten strach. Dodam, że na moim punkcie jest zwariowana nie opuszcza mnie na krok, ciągle siedzi u mnie na kolanach i to zachowanie dzieję się właśnie przy mnie. Nie wiem jak jej pomóc.
Być może takie zachowanie spowodowane jest emocjami, jakie przezywa suczka. Nie jestem jednak w stanie tego stwierdzić, ponieważ nie widziałam tego zachowania. Takie nadmierne przywiązanie do opiekuna nie wróży nic dobrego, a wręcz generuje problemy separacyjne. Proszę jak najszybciej skontaktować się z jakim behawiorystą, bo nie sądzę, żeby problem sam się rozwiązał.
Witam,
Mam dziwna sytuacje i nie wiem jak sobie z tym poradzić i jak pomóc psu. Często na spacery wychodzimy tą samą drogą, wcześniej nie było żadnego problemu, nagle od pewnego czasu pies zaczął bać się jednego miejsca, jak tylko widzi że zbliżamy się w tą stronę zaczyna szarpać, uciekać, piszczeć, nie można go wręcz uspokoić, byłam tam sama, sprawdzałam, oglądałam ale nic tam nie ma, a pies przerażony, jaki może być tego powód?
Pani komentarz trafił do spamu, dlatego też dopiero teraz na niego odpowiadam. Trudno jest powiedzieć, dla czeka pies się tak zachowuje. Niestety lęk bardzo szybko się generalizuje, więc może lepiej zasięgnąć opinii kogoś, kto zobaczy i oceni zachowanie psa.
Mam pytanie czy jeśli mój pies zaczął się bać ciemności przez to jak ktoś wystrzelił fajerwerki i jemu się chyba zakodowało to w pamięci i teraz w nocy w ciemności się boi spać. To czy dobrym pomysłem będzie brać drugiego psa znaczy suczkę ( już wcześniej była w planach ) czy może towarzystwo mu pomoże w tym strachu, czy może stać się agresywny przez strach w stosunku do tej suczki ?? Mam zagwostke a nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi ;(.
Jeżeli mamy problem behawioralny z psem, to należy najpierw go rozwiązać, a potem dopiero brać drugiego psa. Nie sądzę, żeby w tym wypadku towarzystwo drugiego psa coś zmieniło. Nie sądzę również, aby Pani pies stał się z tego powodu agresywny w stosunku do suczki. Istnieje jednak bardzo duże prawdopodobieństwo, że suczka zacznie naśladować psa i będzie Pani miała dwa psy, które boją się ciemności.
Dzień dobry,
Adoptowaliśmy w sobotę (4.12) około dwuletnią, niewielką suczkę ze schroniska. Po przyjeździe do domu bardzo szybko się zaaklimatyzowała, pragnie głaskania i zabawy, bez problemu je i chętnie wychodzi na spacery, wita się z innymi psiakami i interesuje przechodniami. Bardzo szybko przywiązała się do mnie i wydaje się, że bardzo mi zaufała, niestety okazuje strach przy moim mężu, przy nim niechętnie wchodzi na kanapę, nie chce przychodzic do głaskania, odskakuje gdy mąż się zbliża. Chciałam zapytać jak powinniśmy postępować żeby pomoc jej przełamać ten lęk i zaufać mężowi ównież?
Z góry dziękuje za odpowiedź
Dzień dobry. Tak to już jest, że psy często bardziej boją się mężczyzn, niż kobiet. Myślę, że należy dać suczce trochę czasu i nie narzucać się jej. Najlepiej byłoby, gdyby Pani mąż nie zwracał na suczkę uwagi – nie mówił na nią, nie patrzył, a jeżeli miałby wchodzić w jakąkolwiek interakcję, powinien wtedy kucnąć bokiem i odwrócić głowę. Odwracając głowę, lub odwracając się bokiem do psa, pokazujemy, że nie mamy złych intencji.
Dzień dobry, chciałbym dowiedzieć się skad u mojej suki, która jest z ulicy, a przygarnęliśmy ja z domu tymczasowego, ciagły strach w zwykłych, codziennych sytuacjach, podawanie ugietej łapy z maślanymi oczami wraz z opadajacymi uszami i zero jakichkolwiek chęci do podejmnowania treningu mimo licznych prób. Ma z nami naprawdę dobrze, okazujemy jej duzo miłości i poświęcamy dużo czasu zarówno na socjalizacje z innymi psami jak i wspólne zabawy, często okazuje nam lojalność i miłość, ale co chwile widać stres i strach, co możemy zrobić, aby nad tym pracować? Suczka ma 3 latka, a i zapomniałbym wspomnieć, że panicznie boi sie brania na ręce, co prawda jest to prawie 40kg pies, wiec sytuacja nie wymaga tego zbyt często ale jednak.
Być może Państwa suczka jako szczeniak, a może nawet pies dorosły nie miała lub miała ograniczony kontakt z ludźmi. Dobrze byłoby skontaktować się ze specjalistą, który pokierować Państwa jak postępować z suczką, aby budować zaufanie, a nie nieświadomie zwiększać jej lęk.
Dzień dobry, około 1 roku temu adoptowaliśmy, psiaka ze schroniska, pies 6 letni po przejściach, był przywiązany do łańcucha wcześniej, trzymany w bardzo złych warunkach. Pies ogólnie bardzo przyjazny łagodny, tylko zastanawiam się czy ta łagodność nie wynika też z lęku. Pies jest bardzo lękliwy i potrafi piszczeć nawet jak się niechcący ruszy się krzesłem czy na przykład kołdra się elektryzuje to myśli, że ktoś mu coś zrobił i myśli, że to my. Zdarzyło nam się, że np. leżał w kuchni za moimi nogami i niechcący nadepnąłem mu na ogon albo jak leżał blisko krzesła to też go delikatnie zahaczyłem i on teraz to wszystko pamięta. Im więcej takich zdarzeń tym mam wrażenie jest gorzej. Ostatnio rzucałem mu zabawkę w domu bardzo to lubił, ale pewnego razu zabawka uderzyła w metalową blaszkę która leżała na ziemi i teraz już nie chce się bawić. Kładzie się pod moimi nogami, tak jakby się chował. Chciałbym, żeby był szczęśliwy, człowiek by mu nieba przychylił, może też niepotrzebnie go wtedy pocieszam, głaszczę jak taka sytuacja ma miejsce. U weterynarza krzyki i piski są straszne, boi się niemiłosiernie. Zastanawiam się czy pies nie wymaga pomocy specjalisty, boje się że chyba sam sobie z tym nie poradzę, a dla niego to przecież duży stres. Mamy też przy okazji drugiego psiaka też podobna sytuacja i wiek, ale on sobie całkiem dobrze radzi, jest też z nami już dłużej bo około 3 lat. Psiaki między sobą się dość dobrze dogadują, wiadomo to samce to czasem rywalizują ze sobą i ustalają między sobą kto tu rządzi, ale poza tym jest ok. Niewiem jak mu pomóc, jak postępować, żeby się tak nie bał. Z góry serdecznie dziękuje za pomoc. Pozdrawiam
Zdecydowanie Pana pies wymaga pomocy specjalisty, ponieważ jest to rzeczywiście olbrzymi stres dla niego. Szkoda byłoby, aby resztę swojego życia przeżył bojąc się wszystkiego.
Witam
Kupiłam 5 miesięcznego maltańczyka i on strasznie boi się mojego partnera, partner może go wziazc na ręce głaskać ale jak tylko go puści to ucieka jak z nim wychodzi na spacer to próbuje uciekać wije się jak daje rękę do powąchania to się odsuwa a za to za mną chodzi wszędzie nie spuszcza mnie na krok ale jak tylko zejdę mu z oczu to albo zrobi siusiu albo
lubi kupę, poprzedni właściciele nie wychodziło z nim na spacer w ogóle tylko na ogród wypuszczali. już się trochę przyzwyczaił wychodzić aczkolwiek jak auto jakieś jedzie to się zatrzymuje albo ucieka. najbardziej mnie martwi ze tak strasznie boi się mojego partnera.
Myślę, że Pani pies oprócz lęku przed Pani partnera ma również problem separacyjny. W takich sytuacjach najlepiej połączyć terapię behawioralną z farmakoterapią.
Witam, od marca mam psinkę ze schroniska, maluszek okruszek kundelek, żyć beze mnie nie może ja bez niej też. Ostatnio się bawiła w domu swoimi maskotkami i obok niej przewróciła się kula (taka ortopedyczna), Lusia się wystraszyła i zaczęła się trząść. Od tego momentu nie wchodzi do pokoju tam gdzie zawsze siedzimy i sie bawimy, gdzie zawsze leżała i wygłupiała sie na tapczanie…od tego czasu nie chce wejsc na tapczan ani do pokoju, każda wizyta w tym pokoju kończy sie podkulonym ogonem i trzęsieniem się, uciekaniem do drugiego pokoju czasem do łazienki. Na dworze jak idziemy na spacer czy biegać jest wszystko w porządku, zbliżamy się do domu pod drzwi i pies juz jest nieswój, boi sie, podkula ogon. Skąd taki nagły strach? To był mały żywioł towarzyski lubiący zwracać na siebie uwagę. Teraz siedzi w pokoju i nie wychodzi z niego.
Często lęk psa się generalizuje – najpierw boi się on jednej rzeczy, a potem zaczyna bać się innych. Jeżeli lęk nie zmniejszy się lub zacznie obejmować inne aspekty życia, proszę skontaktować się z behawiorystą.
Witam.Mam 10 miesięcznego border collie.Od początku jak przywieźliśmy go do domu miał kontakt z hałasem,autami,innymi psami.Byl przyzwyczajany do wszystkiego od początku.Mimo to boi się nawet swojego cienia,na spacerach kiedy idzie przy ulicy jest tak zestresowany że mało mi ręki nie wyrwie tak ciągnie. Ogólnie mało kiedy spacer z nim jest dla mnie przyjemnością, ponieważ cały czas mnie ciągnie .Próbowałam wszystkich metod które są pokazywane na YouTube,nic nie działa , nawet na chwilę
W tym wieku, czyli podczas dojrzewania następuje największe nasilenie lęku.Proszę spróbować mu podawać jakieś suplementy przeciwlękowe. Jeżeli to nie pomoże, być może Pani pies będzie musiał brać przez jakiś czas leki, które pozwolą na efektywną pracę
Witam . Będąc w schronisku dostrzegłam psa wycofanego, spokojnego. Postanowiłam o adopcji niewiele wiedząc o piesku. Schronisko bez wolontariatu, z nieciekawa przeszłością. Po przemyśleniach zapytałam o możliwość wyjścia na spacer z psem. Do spaceru nie doszło i okazało się, że psa smycz paraliżuje. Mimo wszystko chcielibyśmy psa zabrać i stawić temu czoła. Czy praca z takim psem wycofanym, lękliwym jest bardzo trudna ?
Taka praca zawsze jest trudna. Dużo jednak zależy od tego gdzie Pani mieszka i jak dużo cierpliwości będzie Pani miała. Jeżeli mieszka Pani w bloku na dużym osiedlu, to prawdopodobnie pies przez jakiś czas będzie załatwiał się w domu, bo nie będzie w stanie wychodzić na spacery. Takie psy z pewnością powinny brać leki przeciwlękowe, ale i to nie gwarantuje sukcesu
Witam. Od 2,5 roku mamy Borysa jest to owczarek niemiecki. Określany przez weterynarzy i 2 behawiorystow jako bardzo ułożony, spokojny i jak to oni mówią nie wariat i panikarz . Wychowywany w domu z nami i moją mamą. Spędzał z naszą 3 każdą chwilę, uwielbiał przebrzebywac u mamy w domu _jest to jego drugi dom . Nie raz podczas naszej nieobecności byli zdani na siebie u nas w domu czy u niej .I nagle w ostatni piątek coś się zmieniło. Rano mama wpadła w odwiedziny i było normalnie zabawy ,witanie i odprowadzenie . Potem przyszła popołudniu i to samo .siedzalysmy spokojnie w kuchni Borys się kręcił potem poszedł spać. Wrocil pod koniec pichcenia i jak zawsze nagroda za spokój przy okzji padla komenda tym razem podaj łapę . Zna ja rozumie problemu nie było. Poprosiła o to mama. Pies siedząc odwrócił głowę, lekko zawarczał, i na sztywnych nogach wyszedł z kuchni chcąc być niewidzialnym i schował się do swojego azylu sypialni za zasłonkę. Potem wyszedł ,nie bardzo wiedziałyśmy co się stało, pierwsze skojarzenie uraz łapy . Wtedy jeszcze chciał z nami próbować. Podeszłam i ja do niego w innym pomieszczeniu i chcąc sprawdzić czy z łapa ok powtórzyłam komendę. Reakcja słabsza ale taka sama. Niedługo potem odprowadzaliśmy mamę wychodząc z nim pierwsza po schodach byłam lekko zszokowana bo on się poprostu rzucił do panicznej ucieczki i pędził na oślep do kojca . Mieszka z nami w domu jednak mamy też kojec 23m3 z buda w której rzadko siedzi ale ma taką możliwość. Tym razem wpadł tam jak szalony, wpadł do budy schował się w kat i mruczał. Dałam mu spokój. Mama poszła, on po jakimś czasie wyszedł, widać, że zdenerwowany ale jakoś poszło. Przespacerowaliśmy się po podwórku na zewnątrz w takim stanie nie miałam odwagi z nim pójść. I zaczęłam wracać z nim do domu .reakcja jak przy wychodzeniu. Panika ,bieg i buda . Ok po jakimś czasie z sukcesem, nie na siłę wyszedł, wrocil do domu ale na balkonie siedział z godzinę ewidentnie chcąc wejść ale się bał nawet kirkbasa go nie była w stanie skusić. Nikt go nie biję od ra u zaznaczę, nie krzyczy, spacery są różne i regularne, inni nie mają z nim kontaktu podczas naszej nieobecności. Nic nowego nie zaszło stąd nasze zaskoczenie i przerażenie jego strachem . Byliśmy od razu u weterynarza badania ok krew super. Rozkłada ręce. Od tamtej pory minęło kilka dni .w międzyczasie okazało się że do mnie również ma dystans, chodź i chowa się po kątach, denerwuje, na moją dłoń również reaguje nerwowo choć nie zawsze. Mama od tamtej pory była kilka razy ale nie długo widać że chce z nią się witac biegnie wie że ona to ona i że, zawsze było super podchodzi wącha a gdy zbliża się do jej dłoni wark w tyl zwrot sztywnienie i ucieczka za zasłonkę. Była z nami na spacerze szedł z mężem przewodnikiem i było ok ale Się oglądał czy idziemy o czy mama jest z nami. Dodatkowo zaczal gdy tylko może omijać 3/4 domu . Sypialnia, kawałek korytarza obok i łazienka to jego enklawa .Potem idzie się u nas korytarzem który jest dla niego wyzwaniem do kuchni, gościnnego,salonu i jadalni
I wszystkie te pomieszczenia budzą obawę a nic się tam nigdy a na pewno ostatnio nie wydarzyło. Nie wiemy co myśleć i robić. Nie znamy źródła leku znamy sytuację w której się pojawił i to jak to wygląda. Po tych kilku dniach ciut swobodniej porusza się po domu ale bywają momenty że ucieka. Nic nie przestawiliśmy. Nic nowego się nie pojawiło, żadne sprzęty,zapachy, ludzie . Wszystko po staremu. Apetyt ma. Na dworze szatan. Ale wczoraj gdy zobaczył ze idzie mana podbiegł szczęśliwy chciał siw witać zaczal a potem gdy ręką mimowolnie znalazła się pod jego pyskiem sztywny i do kojca. Na męża tak nie reaguje może dlatego że w piątek go nie było w domu przy początku tego stresu nie wiem z jakiego powodu. Jednak gdy powiedział podaj łapę reakcja mniej intensywna ale jednak sztywnienie wark ostrzegawczy i dzida do sypialni. Dodam że do weterynarzy jeździmy regularnie, nie jest to nowość jest alergikiem. Jednak podczas wizyty tej ostatniej zrobił coś dziwnego ,po wejściu do gabinetu po kilku chwilach zadarł nogę i siknal im na ścianę. Wcześniej był na spacerze . Przed nim w gabinecie był inny samiec. Jednak nie pierwszy raz a pierwszy raz zrobił coś takiego. Przepraszam za monolog ale dużo się działo i chciałam to jak najbardziej przybliżyć. A i w domu mieszka z nim kot Kocica od szkraba są razem . Między nimi bez zmian większych poza jedna o wiele mniej się z nią bawi niż zwykle. Ona go zaczepia on oporny . Nie jest kastrowany, było jeszcze za wcześnie przy tak dużej rasie by to robić a teraz przy tym lęku nie chcemy chwilowo. Widać że sam się męczy z tym co się z nim dzieje, próbuję z tym walczyć a nie umie . Chcemy przede wszystkim jemu pomoc wrócić do równowagi. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
Ana .R.
Nie mam pojęcia, co przestraszyło tak Pani psa. W wieku dojrzewania natężenie leku jest większe niż w innych okresach życia. Nie wiem jakie robiła Pani badania. Owczarki niemieckie mają predyspozycje do niedoczynności tarczycy oraz zewnątrzwydzielniczej niewydolności trzustki. Badaniem, które zaleciłabym w tym wypadku to panel geriatryczny. Jeżeli wszystkie badania wyjdą dobrze, to proszę zabrać psa do fizjoterapeuty, który palpacyjnie zbada psa i określi, czy przyczyną tego zachowania nie jest ból mięśni lub stawów. Jeżeli i tu wszystko okaże się ok, to być może powinien przebadać go neurolog.Jeżeli pies obsikuje kąty, to robi to albo ze strachu, albo po prostu znaczy teren. Kastracja to rzeczywiście nie jest jednak w tej chwili dobry moment, ponieważ może jeszcze nasilić jego lęk.