Źródło wystąpienia lęku separacyjnego bywa trudne do określenia, co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze niełatwo jest zaobserwować niewłaściwe zachowania psa występujące podczas naszej nieobecności. Po drugie konkretne objawy mogą mieć różne powody (np. niszczenie może wynikać ze strachu lub być rezultatem złości). Przeanalizujmy więc najczęściej spotykane czynniki wpływające na występowanie.
Gdy coś mi dolega, nie chcę zostać sam – ból i czynniki chorobowe.
Przy diagnozowaniu każdego problemu behawioralnego w pierwszej kolejności należy wykluczyć czynniki chorobowe. Psy cierpiące z powodu bólu mogą wyć i skomleć. Dolegliwości somatyczne mają także wpływ na obniżenie reakcji na bodźce lękowe. Zwierzę, które źle się czuje, odczuwa niepokój, gdy jest pozostawione same. Natomiast wystąpienie problemu brudzenia czasami wynika z zaburzeń trawiennych i urologicznych. W przypadku alergii i choroby dermatologicznej pies może drapać, by ulżyć sobie w cierpieniu. Ponadto medykamenty, które pies przyjmuje, także wpływają na występowanie zachowań niepożądanych. Do takich leków należą między innymi te wzmagające pragnienie, osłabiające florę bakteryjną oraz leki psychotropowe. Nie bez znaczenia jest także zachowanie właściciela podczas choroby pupila. Często opiekunowie poświęcają cierpiącemu psu dodatkowe zainteresowanie, co może prowadzić do nadmiernego przywiązania – kolejnej przyczyny lęku.
I nie opuszczę cię nawet na chwilę… – nadmierne przywiązanie do opiekuna.
Bardzo często lęk separacyjny wynika z nadmiernego przywiązania do właściciela. Taka sytuacja ma miejsce zwykle wtedy, gdy pies towarzyszy mu przez całą dobę. Dotyczy to zwłaszcza psów, których opiekun jest starszą, samotną osobą, mająca ukochanego psiaka za jedynego kompana. Obecnie z powodu tego, że większość osób pracuje w domu, problemy te dotykają coraz większej ilości zwierząt. Poza zbyt dużą ilością spędzonego czasu z właścicielem na nadmierne przywiązanie mają wpływ niewłaściwe relacje. Jeśli opiekun pozwala psu na przebywanie z nim w każdym miejscu i sytuacji, sprawia, że pies nie potrafi być sam. Również okazywanie pupilowi nadmiernej zbytniej czułości jest szkodliwe. Ciągłe głaskanie bowiem powoduje wydzielanie się u psa dużej ilości hormonu zwanego oksytocyną. Uwalnianie oksytocyny (podobnie jak u ludzi) przyczynia się do powstania silnej więzi emocjonalnej. Psy domowe najczęściej przywiązują się do jednego z opiekunów – w większości przypadków jest nim kobieta.
Już raz zostałem sam, więc boję się powtórki – problemy psów adoptowanych.
Psy, które straciły dom i opiekuna, bardzo cierpią emocjonalnie. Trafiając do kolejnego domu, w większości przypadków odczuwają lęk przed ponownym porzuceniem i osamotnieniem. Nowi właściciele starają się, by pies poczuł się u nich dobrze i poświęcają mu sporo czasu. Poza tym, chcąc wynagrodzić psu trudne chwile, okazują nadmierną czułość, czym w efekcie nieświadomie pogłębiają zaburzenia separacyjne. Wszystko to powoduje, że psiak pozostawiony sam ze swoim lękiem potrafi nabroić. Niestety nierzadko nowi państwo za powód problematycznego zachowania psa uznają jego „zły” charakter i rezygnują z adopcji. Tworzy się wówczas błędne koło: psiak ponownie traci dom, jego lęk się pogłębia i przy kolejnej adopcji może sprawiać większe problemy. Przykre są również sytuacje, gdy ludzie przyczyniają się do powstania zaburzeń u psów, traktując je jak „maskotki”. W momencie, gdy zwierzę, zaczyna sprawiać kłopoty, pozbywają się go.
Czym skorupka za młodu… – niewłaściwa socjalizacja.
Duża część problemów behawioralnych wynika z braku lub niedostatecznej socjalizacji w wieku szczenięcym. Każde szczenię, aby stało się emocjonalnie stabilnym psem, musi po urodzeniu spędzić ok. ośmiu tygodni w towarzystwie mamy i rodzeństwa. W tym czasie psiak zapamiętuje, jak należy się zachować w stosunku do innych „osobników” swojego gatunku. Okres pomiędzy ósmym a dwunastym tygodniem życia to czas na socjalizację. Wtedy szczeniak wyrusza na podbój świata i to od nas, opiekunów zależy czy będzie nim zafascynowany, czy przerażony. Właściciel powinien zaznajamiać psa z otoczeniem: ludźmi, zwierzętami, pojazdami itp. Jest to także okres, w którym powinno się uczyć psa samotnego przebywania w domu. Należy stopniowo przyzwyczajać malucha do naszej nieobecności. Najpierw zostawiamy psa samego w pomieszczeniu, następnie wychodzimy z domu na kilka minut, później na dłużej. Jeśli uda nam się odpowiednio „wychować” zwierzaka, to unikniemy wielu kłopotów z jego zachowaniem.
Coś strasznego się wydarzyło, gdy byłem sam – traumatyczne doświadczenia.
Bywa tak, że lęk separacyjny pojawia się nagle u psa, który dotychczas bez problemu zostawał sam. W takiej sytuacji prawdopodobnie pupila spotkało traumatyczne przeżycie podczas naszej nieobecności. Czasem czynnik wywołujący strach jest nam znany, np. dotyczy burzy czy włamania. Innym razem możemy być nieświadomi tego, co wystraszyło psa. Być może był to odgłos wiertarki udarowej lub zachowanie obcej osoby. Dlatego, gdy psiak wykazuje niepokój podczas naszego wyjścia, poobserwujmy go, by ustalić tego przyczynę.
Starość nie radość – problemy w wieku starczym
Pies, który jest dobrze zaopiekowany, zazwyczaj dożywa sędziwego wieku. Niestety jesień życia bywa i dla zwierząt bardzo uciążliwa. Podobnie jak u nas ludzi pojawiają się problemy geriatryczne. Bolą stawy, wypadają zęby, słabną zmysły i mózg gorzej funkcjonuje. Wszystko to sprawia, że nasze ukochane zwierzaki odczuwają różnego rodzaju lęki, a nawet cierpią na depresje. Wtedy też u psów dotychczas bezproblemowych pojawiają się kłopoty separacyjne. Jest tak, ponieważ psy poznają i badają otoczenie głównie za pomocą węchu i słuchu zaś w momencie, gdy te zawodzą, tracą poczucie bezpieczeństwa. Bywa, że nie rozpoznają dotychczas dobrze znanych miejsc i nawet w domu czują niepokój. Dodatkowo boją się o to, iż w sytuacji zagrożenia nie będą w stanie uciec ani walczyć. Dlatego sędziwe psy lubią być blisko opiekuna i cierpią, gdy są same.
Już taki ze mnie tchórz – geny i usposobienie
Niektórzy badacze psich zachowań za przyczynę zaburzeń z zakresu separacji uznają uwarunkowania genetyczne i stres u ciężarnej suki. Według statystyk takie problemy występują najczęściej u ras mieszanych. Zapewne wynika to z faktu, że zazwyczaj kundelki trafiają do schronisk. Natomiast, jeśli chodzi o psy rasowe, wśród nich wymienia się owczarki niemieckie, cocker-spaniele i labradory, z moich obserwacji wynika, że najbardziej lękliwe są małe pieski. Ponadto właściciele tzw. „kanapowców” często wykazują nadmierną opiekuńczość. Należy jednak pamiętać, że nawet jeśli zwierzę ma predyspozycje do lęku separacyjnego, właściwym postępowaniem można zapobiec zaburzeniom. Jeżeli pupil zostanie odpowiednio zsocjalizowany, a jego potrzeby zaspokojone, unikniemy problemów z zachowaniem.
Rozrabiam, gdy czegoś mi brak – niezaspokojone potrzeby
Zachowanie psa sugerujące zaburzenia separacyjne może wynikać z niezaspokojonych potrzeb. Są one bowiem podstawowym warunkiem prawidłowego funkcjonowania zwierzęcia. Psie potrzeby dzielimy na dwie kategorie. Pierwsza z nich to wymagania nieelastyczne, czyli takie, których zaspokojenie jest niezbędne. Do tej grupy zaliczamy: poczucie bezpieczeństwa, odżywianie, sen oraz potrzeby fizjologiczne, znaczenie terenu i pielęgnacja. Drugą grupę stanowią potrzeby elastyczne. Okresowy ich brak nie powoduje zaburzeń zdrowotnych, lecz zapewniają one dobre samopoczucie i nastrój psa. Do takich potrzeb należą: ruch, zabawa, prokreacja, możliwość eksplorowania i węszenia, gryzienie,żucie i lizanie, możliwość zdobywania jedzenia oraz realizowanie potrzeb łowieckich. Więcej o potrzebach psa przeczytasz tutaj.
Lock down to czas trudny nie tylko dla nas
Jak już wspomniałam, obecna sytuacja sprzyja występowaniu zaburzeń u naszych podopiecznych. Wynika to z kilku względów, przede wszystkim zaś z tego, że my sami różnie przeżywamy to, co się teraz dzieje. Psy natomiast doskonale wyczuwają nasze emocje i wpływa to na ich nastrój. Nie rozumieją, dlaczego zmieniliśmy nasz tryb życia i zwyczaje, jednak czują nasz niepokój czy zdenerwowanie. Zwierzęta w trudnych sytuacjach reagują bardziej emocjonalnie niż ludzie, ponieważ nie kierują się wiedzą, lecz emocjami. Problemy separacyjne, (o czym już pisałam) mogą powstać, gdyż pies rzadko zostaje sam. Przebywając przez większość czasu w domu, możemy nie dostrzec zaburzeń, jednak kłopoty pojawią się, gdy znów będziemy spędzać czas poza nim. Dlatego ważne jest, by reagować na niepokojące zachowanie psa i konsultować je ze specjalistą.
Witam. Mam psa który cierpki na lek separacyjny. Klatka kenelowa dostawa wprowadzona już dawno temu niestety z marnym smutkiem. Doradzalam się behawiorysty 2 lata temu, przez chwilę było lepiej teraz problem się nasilił, pies szczeka nawet w klatce sapie trzęsie się za każdym razem jak szykuje się do pracy. Jestem zdesperowana nie wiem jak sobie z nim radzić. Proszę o pomoc
Prawdopodobnie w takiej sytuacji psu potrzebne będą leki, które zmniejszą lęk psa. Proszę zapytać weterynarza, czy jest w stanie dobrać odpowiedni lek i dawkę. Jeżeli nie, należy zwrócić się z tym do behawiorysty, który ma doświadczenie w zalecaniu leków.
Witam od 4 dni mamy w domu 15 tygodniowego szczeniaczka który przyjechał do nas do Angli z Polski transportem gdzie spędził 45 h. W drugiej dobie piesek zaczął piszczec i szczekać gdy tylko zniknę mu z oczu, chodzi za mną krok w krok, przez dwa dni byłam z nim w domu a teraz wróciłam do pracy i gdy tylko wychodzę zaczyna się szczekanie i piszczenie nawet gdy w domu są inni domownicy, nie wspomnę że nawet nie mogę wyjść do toalety, muszę go czymś zająć albo głaskać aż usnie by wtedy pocichu wyjść. To dopiero jego 5 doba u nas co mam robić by mały mógł sam zostawać i nie cierpieć z tego powodu.
Najlepiej skontaktować się z jakimś behawiorystą, który ułoży plan pracy z psem. Niestety lęk separacyjny nie przechodzi sam, a wręcz może się pogłębić. Nie jestem w stanie odpowiedzieć Pani w komentarzu, bo mam zbyt mało informacji na temat psa oraz domowników oraz dlatego, że jest temat na dwie godziny rozmowy.
Dzień dobry. Piszę ponieważ jest Pani naszą ostatnią deską ratunku, a w zasadzie dla naszego 12 letniego psa jesteśmy tak zdesperowani i zestresowani, że myślimy o oddaniu po 12 latach z powrotem naszego „wokalera” do schroniska, postaram się opisać wszystko ze szczegółami i proszę, a nawet błagam o pomoc dla naszej rodzinki. Edek jest od 12 lat z nami, jest mieszańcem zabranym w 10 tyg. życia ze schroniska w Zabrzu. W czasie gdy swoje szczenięce życie zaczynał pod naszym dachem spędzałam z nim 24h /365 dni w roku, wszędzie towarzyszył nam pies a powód jest bardzo prosty – nie można zostawić go samego nawet na 5 minut, pracujemy od zawsze i nasz Edek odprowadzany był codzienne do cioci, która pod naszą nieobecność zajmowała się nim, pozostawienie go w domu choćby na 20 sekund objawia sie głośnym szczękaniem, wyciem, piszczeniem, ale zdecydowanie szczekanie jest tutaj główną wadą, zdarzyły sie sytuację gdy testowaliśmy jak długo może wytrzymac sam i rekord to 8 h szczekania non stop zarejestrowanego na domowej kamerze , po wejściu do klatki w bloku przywitaliśmy policję( nie dziwię sie naszym sąsiadom ze ich wezwano) , po wejściu do domu pies szczeka jeszcze bardziej, ale się wycisza w 80%, nie odstępuje nas na krok, drży, dyszy, jest emocjonalnie i fizycznie wyczerpany, kazdy nasz ruch jest obserwowany, po kilkudziesięciu minutach idzie w swój ciemny kąt, (miejsce które sobie wybrał od lat, to pod naszą rogówką, tam spi i odpoczywa) wtedy następuje nasluch, poszczekuje, powarkuje, wchodzi i wychodzi, domofon w naszym domu musi być wyłączony, nie przestaje ujadać do momentu gdy ktoś nie wejdzie do domu, nie pomagają proszenia, tłumaczenia i wrzaski, szkolenia i porady znalezione w Google, nic nie pomaga, klamki nawet nie można dotknąć ☹️, szczeknie sobie także ot tak, obojętnie jaka to pora, warknie i burczy też jak ma na to ochotę, wyjdę na balkon i wracam już szczeka, wyjdę do toalety a broń boże tego nie zarejestruje usłyszawszy hałas wystartuje spod rogówki szczeka az mnie nie zobaczy, nie reaguje na komendy gdy jest w tym swoim amoku, złapię kurtkę czy klucze czy choćby worek ze śmieciami, cokolwiek co kojarzy się z wyjściem z domu juz nerwowo zaczyna się kręcić i obserwowac, gdy musimy wyjść a córka zostaje z nim w domu, cały czas szczeka pod łóżkiem nie reaguje na to co córka do niego mówi, Gdy jest u mojej cioci podczas naszej pracy, to dzieje sie to samo plus extra bonus ” powymiotujemy sobie w ulubione miejsca ” 4 razy w tygodniu, lub czasami dochodzi też do wzwodu prącia bez żadnej przyczyny i koniec końców ejakulacji, w domu również sie to zdarza, to okropnie krępujące, weterynarze nie znają przyczyny takiego zachowania, wyniki i badania w normie.. ☹️gdy wyjeżdżamy na urlop, Edek czas spędza w psim hotelu, nie szczeka i nie wyczekuje nerwowo tylko gdy spi, Wiemy wychowanie naszego psa zawaliliśmy na dzien dobry na 1000% i tu problem się nawarstwia . Nasza ciocia powoli odchodzi do lepszego świata, nasz pies zostaje sam bez opieki, wyjściem jest albo leczenie go, albo oddanie do schroniska,opcje typu szukam domu, oddam w dobre ręce przerobione… A co robi nasz pies oprócz tego że wokalnie podbija dzielnicę i jaki jest? Jest przekochanym psiakiem, w zasadzie mądrym, reagującym na komendy ( poza momentami obłędu opisywanego wyżej) jest przytulasiem i przyjacielem śpiącym na nas bo akurat taki ma kaprys , albo w naszym łóżku gdy mu zimno , jest zarłokiem, daje buziaki zimnym nosem, potrafi śpiewać i gadać po swojemu, az nam łzy ciekną ze śmiechu, siada, daje łapę, turla sie, przynosi zabawkę i gdy jest glodny mowi dosłownie AMmmm, jest duszką która radośnie macha ogonem zarówno na schabowego z kapustą kiszoną jak i każdego kota, czy ptaka w polu widzenia, uwielbia ganiać w kółko po domu zwalając poduchy z kanapy podszczypując ząbkami naszą córkę zapraszając ją do zabawy i taki jest nasz Edzik agresji 0, fobii mnóstwo… czy jest dla nas szansa na to aby nasza rodzinka pozostała w komplecie? straciliśmy nadzieję na lepsze jutro,Bardzo prosimy o pomoc, bo nie wiemy co robić.
Dzień dobry. Oddanie dwunastoletniego psa do schroniska, to będzie prawdopodobniej dla niego traumatyczne przeżycie. Nie jestem Państwu w stanie powiedzieć w 100%, czy uda mi się farmakologicznie wyprowadzić Waszego psa z lęku separacyjnego, bo 12 lat to szmat czasu. Na pewno natomiast zrobię wszystko, aby psiak mógł z Wami zostać. Do tej pory na około 100 psów, które miały problem separacyjny, trafiły mi się tylko 3 przypadki, gdy nie działały leki. Jeżeli jesteście Państwo zainteresowani konsultacją, to proszę skontaktować się ze mną telefonicznie